poniedziałek, 6 stycznia 2014

chuda, za chuda





Usłyszałam dzisiaj miłe słowa. Niestety zbytnio mnie one nie ucieszyły. Ciocia dzisiaj powiedziała mi, że schudłam. Mile te słowa, nie? Szkoda tylko, że jak ważyłam 51 to nic nie widzieli, a jak mam 53 to widzą? Trochę dziwne...
Faktycznie, że jak miałam te swoje 58 to wyglądałam inaczej...


Śliczne nogi..


3 dzień SGD. Jak na razie wszystko idzie dobrze. 
Postanowiłam, że nie wejdę na wagę póki nie skończę tej diety. Nie chcę się zniechęcać jeśli będzie źle ani zbytnio cieszyć bo potem może znowu waga skoczyć. Zwłaszcza że niedługo będę miała okres. 


Takie obojczyki też mi się marzą. 


Odezwę się później.
Buziaki.

sobota, 4 stycznia 2014

***





To już 4 dzień w tym roku a ja jeszcze nie złożyłam wam życzeń. Więc takie spóźnione ale są :
Życzę wam spełnienia Wszystkich marzeń 
Tych o których wie każdy i tych o których wiemy tylko My,
Spełnienia wszystkich postanowień noworocznych 
I abyśmy stały się tymi wymarzonymi motylkami jakimi chcemy być!




A u mnie jak zwykle. Tyję, chudnę, tyję, chudnę, Święta, Sylwester.
I tak o to jestem z 53 kilogramami na starcie w nowym roku.
Ale to przecież Nowy Rok... Mam tylko 1 postanowienie i zrobię wszystko żeby mi się udało.
Zaczynam, po raz kolejny z SGD, to już drugi dzień, jest dobrze, żadnych napadów od tygodnia.


Dosyć długo mnie nie było, dużo się działo. Święta spędziłam normalnie, postanowiłam, że nie będę się przejmować dietą, chociaż się nie opychałam to i tak skutki są. Nie chcę zapamiętać tych Świąt źle, więc postaram się to zmienić.

Ostatnio coraz częściej mam ochotę spędzać całe dnie w łóżku, spać, nie jeść, nic nie robić tylko spać.
Ech.. takie tam wyznania anorektyczki






Mam nadzieję, że u was jest o wiele lepiej!
Trzymajcie się. 
Postaram się napisać jak mi idzie.

Buziaki.