To już 4 dzień w tym roku a ja jeszcze nie złożyłam wam życzeń. Więc takie spóźnione ale są :
Życzę wam spełnienia Wszystkich marzeń
Tych o których wie każdy i tych o których wiemy tylko My,
Spełnienia wszystkich postanowień noworocznych
I abyśmy stały się tymi wymarzonymi motylkami jakimi chcemy być!
A u mnie jak zwykle. Tyję, chudnę, tyję, chudnę, Święta, Sylwester.
I tak o to jestem z 53 kilogramami na starcie w nowym roku.
Ale to przecież Nowy Rok... Mam tylko 1 postanowienie i zrobię wszystko żeby mi się udało.
Zaczynam, po raz kolejny z SGD, to już drugi dzień, jest dobrze, żadnych napadów od tygodnia.
Dosyć długo mnie nie było, dużo się działo. Święta spędziłam normalnie, postanowiłam, że nie będę się przejmować dietą, chociaż się nie opychałam to i tak skutki są. Nie chcę zapamiętać tych Świąt źle, więc postaram się to zmienić.
Ostatnio coraz częściej mam ochotę spędzać całe dnie w łóżku, spać, nie jeść, nic nie robić tylko spać.
Ech.. takie tam wyznania anorektyczki
Mam nadzieję, że u was jest o wiele lepiej!
Trzymajcie się.
Postaram się napisać jak mi idzie.
Buziaki.
dziękuje za życzenia tobie również wszystkiego dobrego w nowym roku :)
OdpowiedzUsuńja niestety zaczynam z wagą 72 kg...boże
powodzenia , uda ci się :)
http://thinchudosc.blox.pl/html
Teraz też mam takie dni. I najlepszym sposobem jest po prostu leżeć i nic nie robić :)
OdpowiedzUsuńSkąd ja znam te wahania wagi.. Ale nie poddawaj się i tak zazdroszczę ci twojej wagi...
OdpowiedzUsuńNiestety nie wolno sobie pozwolic na taki marazm, do roboty. Pozytywniej patrz na wszystko, jakies inne postanowienia też są ważne, nie tylko takie odnośnie wagi. Masz okazję by choć spróbować zmienić coś, cokolwiek w swoim zyciu, dlaczego nie zacząć teraz?
OdpowiedzUsuńAh. ale moje postanowienie tylko po części dotyczy wagi. Nie jest tak źle.
Usuń