Zaczęłam nową dietę, albo łagodniejszą wersję głodówki. Jak kto woli. Rano 1/2 albo 1/3 jogurtu naturalnego 0% i 180 g do tego jabłko w szkole jeśli poczuję lekki głód, a po powrocie ze szkoły kończę jogurt.
Hipokryzja
Jestem hipokrytką. Wstawiam list od Any a parę dni potem zaczynam jeść normalnie. Nie przekroczyłam 1200kcal ale to i tak za dużo było. Wyrzuty sumienia zagłuszałam słowami, że jutro będzie mniej. Ale po wejściu na wagę już nie dało się ich zagłuszyć.
I ten cichy głosik w głowie :
Jesteś z siebie zadowolona?
Odwróciłaś się ode mnie więc masz tego skutki, przytyłaś.
Jesteś grubą, obleśną świnią.
Najgrubszą świnią jaką kiedykolwiek widziałam!
Brzydzę się ciebie, jeśli nic z tym nie zrobisz to zostaniesz taką świnią już na zawsze.
A tego przecież nie chcemy."
O mało się nie popłakałam słysząc te słowa ale stwierdziłam, że będę silna, że dam radę i że ona będzie ze mnie dumna.
Kolejna dieta.
Kolejna walka ze sobą aby nie podjadać.
Kolejny sprawdzian silnej woli.
Jadę dzisiaj do kumpeli na noc.
Dam radę. Wiem czego mogę się u niej spodziewać jeśli chodzi o przekąski, więc się przygotuję psychicnie i dam radę.
Trzymajcie za mnie kciuki.
W niedzielę napisze czy mi się udało.
Buziaki.
Bardzo rygorystyczna ta dieta, ale skoro tego potrzebujesz....
OdpowiedzUsuńTrzymaj się :*
P.S. Zainwestuj w jakieś witaminy, będziesz choć troszkę lepiej się czuć
Też jestem za tym, żebyś zaczęła brać jakieś suplementy. Witaminy, magnez, żelazo... bo niedługo będziesz miała anemię i pewnie nie dadzą Ci spokoju. Mam nadzieję, że miło spędzisz weekend! Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia u kumpeli ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia na nowej dietce, brzmi kusząco, na pewno sporo na niej uda Ci się stracić. ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w diecie ;) Bądź wytrwała i konsekwentna, a uda Ci się ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuń