wtorek, 12 listopada 2013

Fat





Myślę, że Ana każdego przygarnie pod swoje kościste ramiona. Z powrotem przytuli i pomoże. Ale trzeba tego chcieć i dać jej coś w zamian za tą pomoc.

*
Dziękuję za komentarze. Bardzo mi pomogły. Aczkolwiek. Tak, w moim przypadku zawsze jest jakieś aczkolwiek. W pt. na samym wejściu zostałam zaprowadzona przed stół z łakociami. Na szczęście miałam wtedy jeszcze siłę powiedzieć nie. Na kolację, była po 20, więc powiedziałam miłe acz stanowcze nie. Potem tańczyłyśmy i spaliłam około 350 kcal, nie pamiętam dokładnie. 

W sobotę było gorzej.
Na śniadanio- obiad była pizza, fakt, że dla mnie wegetariańska ale mimo wszystko. I tym sposobem oprócz jogurtu na śniadanie zjadłam 2 kawałki pizzy. I oczywiście znając mnie miałam straszne wyrzuty sumienia. Spaliłam jakieś 300kcal. I oczywiście to wcale tych wyrzutów nie uśmierzyło. 




Czuję, że chudnę, powoli ale jakieś efekty już widać i że ta nowa dieta mi pomaga. Choć to mogą być tylko moje domysły bo waga się popsuła i nie mam jak sprawdzić. Koszmar. Żyję w tej nie wiedzy od 1,5 tygodnia. Ale moje spodnie, które jeszcze miesiąc temu były dobre teraz są już luźne. 

Bez wagi powoli zaczynam wariować. Nie mogę się zważyć i to mnie przeraża. 


Wprowadzam małe poprawki do tej diety. W weekendy jej nie stosuje tylko ograniczam do 400- 500kcal i dodatkowo do jogurtu będę wsypywać otręby z płatkami owsianymi na przemian. Ale nie za dużo. 




Pamiętajcie, że razem jesteśmy silne i niepokonane!!

Trzymajcie się chudo.
Buziaki. 

4 komentarze:

  1. cieszę się że pomału widzisz efekty odchudzania :) tak trzymaj
    powodzenia :)

    http://thinchudosc.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozumiem ten problem z tym, że nie możesz się zważyć ;/ Ale dobrze że widzisz że chudniesz. To też ważne. Jedz mało, spalaj dużo i trzymaj się chudo! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, jasne ze dziala :) Nie-jedzenie dziala. Czy na dlugo ? Tego nie wiem, u mnie zawsze predej czy pozniej staje w miejscu i nawet po glodowkach, nic.
    Zycze Ci wiecej sily, chociaz radzisz sobie niezle, widze :P
    Nigdzie nie ma twojej wagi,ani celow... Napisz cos o tym:) Zawsze sie lepiej identyfikujemy wagowo :)
    Pozdrowienia, buziaczki :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kotku, anoreksja to nie zabawa. To powolna śmierć
    http://salata-slowna.blogspot.com/2013/10/22-wiec-chcesz-miec-zaburzenia.html
    Przeczytaj to i powiedz, czy naprawdę chcesz, żeby twoje życie tak wyglądało.
    http://ask.fm/brudnaFeta
    Skontaktuj się z nią. Pomoże ci

    OdpowiedzUsuń