Kiedy mam na ręce moją bransoletkę czuję się jakoś bezpieczniej, jakby nic nie mogło mi zaszkodzić, jakbym mogła wszystkiemu dać radę. Powinnam się z tego cieszyć czy smucić, że zaszłam w tym już tak daleko?
Wczoraj byłam na zakupach na mieście. Kupiłam taką ładną koszule w kratkę
Rozmiar S. XS nie było, a chciałam sprawdzić czy się zmieszczę. + spodnie XS. Wystają trochę boczki ale jak to powiedziała kiedyś pewna mądra osoba mniejsze rozmiary mają nas motywować do przestrzegania diety i nie poddawania się.
Dzisiejszy wypad był bardzo udany. Zjadłam tylko śniadanie, a potem już nic. Był popcorn i chipsy ale wytrzymałam, nie wzięłam ani jednego.
Nie czuję głodu. To chyba dobrze. W szkole jest najlepiej, nie ma czasu na głód. Jeden z kilku plusów chodzenia do szkoły.
Uwielbiam wystające obojczyki!!!
Buziaki.
ładna koszula , cieszę się ze radzisz sobie z dietą
OdpowiedzUsuńpowodzenia
http://thinchudosc.blox.pl/html
Basia ?
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi ci o to czy mam tak na imię to muszę cię rozczarować bo nie jestem Basią... Mam nadzieję, że to dobrze.
UsuńI dobrze i xle. Dobrze bo moja stara znajoma kiedyś zaszla za daleko w ochudzaniu a jet do Ciebie niezmiernie podobna, a źle, bo jednak milo by było odnowić znajomość, nawet na fundamencie diety....
Usuń